niedziela, 2 lutego 2014

Wspomnienie

Dedykuję to Zakurosan, która prosiła o ten paring. Nie jest długie ale włożyłam w to sporo serca.. Zapraszam do czytania! / Yumi

Przy biurku z długopisem w ręku siedział chłopak. Jego podkrążone oczy przykrywała jasna grzywka. Twarz i dłonie miał strasznie wychudzone. Wyglądał tak jakby borykał się z poważną chorobą, jednak jego do takiego stanu doprowadziło coś innego.

Wróćmy do przeszłości... Kiedyś, byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Do czasu... Wszystko zaczęło się od kilku nic nie znaczących kłótni, które ja przeżywałem jak dziecko. Za każdym razem nie mogłem powstrzymać łez. Widziałeś to, ale nic z tym nie zrobiłeś. Nadal kontynuuowałeś tę beznadziejną sprzeczkę. Wiesz jak wtedy się czułem? Uwierzyłeś komuś, a nie mnie. Bardziej ufałeś znajomemu niż komuś kogo zapewniałeś, że kochasz? To przez Ciebie tak się stoczyłem. Przez Ciebie zacząłem palić. Alkoholem próbowałem choć na chwilę oderwać się od wspomnień. To jednak z czasem przestało pomagać. Lepszym rozwiązaniem były narkotyki. Po nich... Czułem się jak w niebie. Wszystko było takie kolorowe, piękne. Podobało mi się to życie bez zmartwień. Jednak... Ono nie trwało zbyt długo. Po pewnym czasie błogi stan ustępował i powracało cierpienie. Wiele razy sprawiałem sobie ból biorąc w dłonie błyszczące ostrze i kreśląc krwawe linie na różnych częściach ciała.
Czasem nawet układały się w słowo. Konkretnie Twoje imię. Oh Sehun... To nazwisko tak bardzo do Ciebie pasuje. Po tym jak odszedłeś poczułem się jak bezwartościowy przedmiot, który został porzucony przez właściciela bo mu się znudził. Nie czułem się człowiekiem. Papierosy, alkohol, narkotyki. To był mój świat. Rany otwarte, świat zamknięty. Żyłem wyobcowany od ludzi. Zacząłem się ich zwyczajnie bać. Jakikolwiek kontakt z nimi wywoływał we mnie strach. Traciłem wtedy poczucie bezpieczeństwa i tylko czekałem aż znów ktoś zada mi ból. To się jednak nie wydarzyło. Nikt nigdy nie zadał mi tak wiele cierpienia jak Ty. Przez nikogo nie wylałem tyle łez. Jedyną osobą jaka przy mnie została był mój przyjaciel. Widział co się ze mną dzieje i zawsze próbował mi pomóc. To właśnie dzięki niemu nadal żyję. Zrozumiałem, że życie należy do odważnych. Dzięki niemu poszedłem na odwyk. Mój wyniszczony organizm i psychika...  Już nigdy nie wrócą do pierwotnego stanu.
Jednak mimo tego bólu, który czułem nie chcę zapominać chwil z Tobą. Czasem mam ochotę wyrzucić je wszystkie z pamięci lecz jest coś co mnie blokuje. Nadal nie mogę spać, ponieważ boję się, że ujrzę Cię w śnie. Nie chcę tego. Nie chcę mieć z Tobą już nic wspólnego. To co czuję jest bardzo dziwne.. Jednocześnie nienawidzę i kocham Cię całym sercem. Te uczucia czasem nie pozwalają mi normalnie funkcjonować. Pisząc to wszystko zastanawiam się po co to robię, skoro i tak nigdy tego nie przeczytasz. Może potrzebowałem czegoś takiego? Wylewając wszystko na papier robi mi się lżej na sercu. Chciałbym zapomnieć o przeszłości. Ale... Kto nie pamięta przeszłości będzie skazany na to, że ją przeżyje powtórnie, a ja nie chcę znów tego przeżywać. Wystarczająco się nacierpiałem i to właśnie przez Ciebie. Wiele razy siadałem na parapecie i bez celu wpatrywałem się w widok za oknem myśląc co teraz robisz. Byłem wtedy zupełnie odcięty. Nic do mnie nie docierało gdy pochłaniały mnie myśli o Tobie.
Zastanawiało mnie czy to co wtedy miałem przed oczyma było prawdą czy tylko moimi marzeniami. Lubię przypominać sobie nasze wspólnie spędzone chwile. Twój uśmiech, który zawsze wywoływał we mnie uczucie szczęścia. Twój dotyk pod którym przez moje ciało przechodziła fala przyjemnych dreszczy. Najmilszym wspomnieniem jest chyba dzień w parku rozrywki.. Pamiętasz? Bałem się wejść na diabelski młyn, a Ty nie zwracając uwagi na innych złapałeś mnie za rękę i obiecałeś nie puszczać aż do samego końca po czym obdarzyłeś mnie lekkim buziakiem w policzek. Ale niestety wracają również te złe wspomnienia. Kłótnie, które rujnowały nasz związek. Obiecywaliśmy sobie, że nigdy nie damy zniszczyć tego co nas łączy. Oboje nie dotrzymaliśmy obietnicy. To smutne... Zastanawiam się czy gdybym zawsze Ci ustępował i przyznawał rację to czy nadal bylibyśmy razem. Obwiniam się o wszystko choć wiem, że czasem Twoje pomysły były tak absurdalne... Nie cofnę czasu choć tak bardzo tego pragnę.
Oddałbym wszystko co mam abyś tylko znów był obok. Wystarczyłoby zwykłe "Wróciłem Jelonku". Zawsze byłem naburmuszony gdy nazywałeś mnie Jelonkiem. Jednak teraz.. Mógłbyś mnie tak nazywać już zawsze. Tylko jest jedna przeszkoda, która jest nie do pokonania. Ty nie wrócisz choć nie wiadomo jak bardzo bym tego pragnął. Taka jest kolej rzeczy, a najwidoczniej dla nas Bóg nie przewidział szczęśliwego zakończenia. Najważniejsze, że po tym wszystkim się pozbierałem. Blizny jednak przypominają o moim cierpieniu jak i głupocie. Gdziekolwiek jesteś Sehunnie.. Wiedz, że Cię kocham.
                                       Twój Luhan
Blond włosy chłopak odłożył długolos i spojrzał jeszcze raz na kartkę pokrytą idealnym pismem. Każda litera była napisana z uczuciem, które przelewał na ten skrawek papieru. Po chwili wstał od biurka i rozprostował kości po kilku godzinnym siedzeniu w jednej pozycji. Wziął do ręki kartkę i odwrócił się.

Po chwili zgniótł ją i wrzucił do kominka gdzie ogniste języki zaczęły wchłaniać papier. Ukucnął wpatrując się w to, co pozostało z kartki.
- Kocham Cię - wyszeptał sam do siebie mając przed oczami osobę za którą oddałby własne życie bez chwili zastanowienia.

8 komentarzy:

  1. Kocham to! <3 Piękne ! <3 jesteś najlepsza ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Omo~ Dziękuję, mówiłam ci już jak bardzo cię kocham..? ♥ To jest śliczne, kocham płakać przy fanfickach, chociaż nie wszystkim się to udaje... ale tobie jak najbardziej wyszło. ;; To jak on to wszystko opisuje to jest takie...takie piękne ♥ Jeszcze raz dziękuje i weny~
    Hwaiting~!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezuuu chciałaś mnie chyba dobić - zaczęłam czytać i takie... "o ile już takich miniaturek było", ale później jakoś się tak wciągłam w każde słowo. Szczególnie serce złamała mi końcówka, no bo Sehun tego nie przeczyta... aż mi serce pękło i tak jakbym słyszała to ciche "Kocham cię"... Weź... mam na to za słabe serce.
    Ej! Ej! A propo paringu... w takim razie będę cię męczyć o jakiegoś Kaisoo <3 hahaha

    OdpowiedzUsuń
  4. piękne *-* i wzruszające T^T

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Pragnę Cię poinformować, że nominowałam Cię do Liebster Award.
    Szczegóły na moim blogu. (http://korea-my-life.blogspot.com/2014/03/libster-award.html)
    Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe, że wstawiam to pod tym postem.

    OdpowiedzUsuń
  6. No, masz rację nie za długi, ale krótki i zwięzły, nie pisałaś byleby było, ale tak z sercem i faktycznie w to musiałaś włożyć pracę jak i w każde inne ficki. Ja ci życzę, żeby wena cię nie opuszczała i żebyś dalej tworzyła takie cuda najlepiej +18 (przepraszam, zboczuch ze mnie) <3 Hwaiting~

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu jakie to smutne i piękne :33
    Weny ~

    OdpowiedzUsuń